środa, 30 maja 2012

something exciting

"problem narkotyków będzie zawsze gnębił ludzkie społeczeństwo, jeśli życie bez narkotyków nie stanie się bardziej atrakcyjną perspektywą dla zainteresowanych."



za niedługo atrakcyjnie wylecę z wpia

piątek, 25 maja 2012

God dag! Jag heter Agnieszka.  Jag beklagar, men jag måste gå. Jag hoppas att vi snart ses igen.

Zaczynam uczyć się.... uwaga......... szwedzkiego!

nie wiem jak mogłam przegapić drugą płytę BEST COAST! ;o
 



jestem absolutnie zachwycona klimatem zdjeć z tej kolekcji. ubraniami poczywiście również bym nie pogardziła, a kwieciste buty będą mi się śniły po nocach <3
(Erdem Resort 2013)



 to ja w gąskowym wydaniu ;D kocham rysować na telefonie! tylko wielka dupa się nie zmieściła na ekranie, hihihi


polecam film "bobby"- mocne 7/10

poniedziałek, 7 maja 2012

k-pax

"Wszechświat się rozrośnie, a potem zawali.
I ten proces będzie się powtarzać w nieskończoność.
Ale nie wiesz, że za każdym razem
wszystko będzie tak samo.
Błędy z tego życia, powielisz w następnym.
Każdy błąd będziesz powtarzał w kółko i na okrągło.
Więc tym razem postaraj się,bo nie będziesz miał...
drugiej szansy."
/K-PAX/

jak tylko dowiedziałam się, że K-PAX jest ekranizacją książki migusiem udałam się do biblioteki. fanką książek nie jestem, ale miłość do filmu spowodowała, że pozycja Gene Brewera stała się dla mnie "must read". książeczka stron sobie liczy bardzo niewiele- zaledwie 215, jednak jakoś przez około miesiąc nie umiałam się za nią zabrać. niby chciałam, ale znacie to uczucie- zawsze jest coś ważniejszego co zrobienia. jakby jakaś szatańska siła odciągała was od celu, który szczerze chcecie zrealizować (podczas sesji mam to cały czas). na wieśtrip wrzuciłam ją do torebki i (uwaga!) w ciopągu, który rzecz jasna dalej budzi we mnie stany lękowe, zaczęłam czytać. w chwilę ubyło 60 stron, następnie książkę odłożyłam, a powróciłam do niej w drodze powrotnej. wydaje mi się, że gdybym nie miała kaca i nie przysypiała, to prawdopodobnie pochłonęłabym ją całą. niestety byłam lekko w nie najlepszej formie i zjadłam tylko 50 stron (btw na kacu wolniej czytam). historię mojego ukochanego prota otworzyłam wczoraj przed snem, a zakończyłam dzisiaj mając okienko na uczelni. oczywiście nie obeszło się bez lekkiego potoku łez, który dzięki Bogu nie zniszczył mojego wodoodpornego tuszu. jak się można spodziewać GORĄCO POLECAM, a film też GORĄCO POLECAM! w sumie dużo się nie różni od książki, dlatego przeczytanie jej po obejrzeniu filmu nie powoduje napadów agresji i zaraźliwej irytacji, wręcz przeciwnie- zwinnie wzbogaca fabułę. 
prawdopodobnie jutro, albo pojutrze pobiegnę to śląskiej po kolejne dwie części. oczywiście recenzenci piszą o znacznym pogorszeniu jakości. mimo wszystko nie straszne mi to i nie umiem doczekać się aż wezmę udział w kolejnej podróży prota!

piątek, 4 maja 2012

czilałtowo-majówkowy wypad

kilka dni relaksu na wsi ;D 
na spacerze spotkałyśmy 4 sarny! były urocze i się na mnie patrzyły.
drugiego dnia na wycieczce rowerowej napatoczył się nam na drodze stary opuszczony, mega klimatyczny budynek. prawdopodobnie było to kiedyś jakieś konserwatorium pociągów.
wypad super, baterie naładowane, teraz czas na szarą rzeczywistość i rozpoczęcie sezonu miliona kolokwiów w tygodniu.