niedziela, 28 października 2012

REGIOFUN cz.1

od środy przesiaduję w kinach studyjnych! i jest super! ;D  festiwal REGIOFUN okazał się strzałem w dziesiątkę. jeśli dzisiaj nie umrę od nadmiaru filmów, to w ciągu 5 dni obejrzę 39 filmów, ha ;] pierwszy raz jestem na festiwalu na tylu filmach. często chodziłam na jakieś pojedyncze pozycje. powtórka będzie konieczna!
muszę się wybrać w lecie na festiwal kina skandynawskiego, to jest chyba gdzieś nad morzem. problem tylko taki, że nie znam nikogo innego kto jest w stanie siedzieć w kinie przez 12 godzin, z przerwami 20 minutowymi między seansami (czasami zdarzają się dłuższe).
kilka przykrych spostrzeżeń o delikwentach siedzących obok mnie. najgorsze katorgi cierpiałam na bloku II filmów krótkometrażowych biorących udział w konkursie. ja rozumiem, że 9 krótkich pod rząd to nie dla każdego, ale do kur** nędzy, jak wiesz że nie umiesz wysiedzieć na miejscu to wyjdź.  przepraszam poniosło mnie. obok mnie siedziały jakieś dziewczynki (chyba wolontariuszki), które chyba miały problemy z percepcją, ponieważ musiały sobie rzucać co parę minut spostrzeżenia typu 'jaka biedna', 'słodkie' itp. itd. zagryzam zęby i oglądam dalej. niestety dziewczę obok mnie miało założone kilka metalowych bransoletek i o zgrozo machała cały czas łapą! co więcej do najmądrzejszych raczej też nie należała. na filmie oh willy, gdzie włóczkowe ludziki chodziły nagutkie, dziewczyneczka parskała śmiechem na widok przyrodzenia (nie zbyt okazałego) animowanych ludków. ciekawe czy w łóżku też ma tak zabawnie. aż się sobie dziwie, że nic jej nie powiedziałam.  wrrr, jestem pewna, że ta sama idiotka, wróć, młoda dama była wczoraj na holy motors (co parę minut słyszałam uderzanie bransoletek o siebie). wczorajszy seans w Światowidzie to zupełnie inna bajka! przykro mi stwierdzić, że ludzie nie są zbyt inteligentni w dzisiejszych czasach, a jedyną reakcją na niezrozumiałe jest śmiech. muszę wspominać o mojej irytacji?
to jest festiwal, to są kina studyjne, więc błagam o jedną rzecz- szacunek do filmu! ktoś kto kocha kino nie szeleści, nie gada, nie rzuca się w krzesełku i nie robi innych rzeczy, które przeszkadzają podczas seansu. rzeczy które przeszkadzają innym, ale przede wszystkim samemu sobie!
na razie tyle, pisane na szybko, nawet nie przeczytałam w całości, pewnie bełkot straszny, przepraszam.  a teraz uciekam do Kosmosu.




parę foci z Tallina jeszcze