poniedziałek, 1 lipca 2013

Pranie mózgu.

Analizując bajki, na jakich się wychowałam, mogę bez cienia wątpliwości stwierdzić, że Disney zaserwował swoim najmłodszym widzom, przygotowanie do stu procentowej patologii. Rodzice porzucający wymodloną córkę, aby zamieszkała, w jakiejś dziurze, z trzeba podstarzałymi, wyemancypowanymi karlicami. Wariatka, z wielkimi kompleksami, wynajmująca płatnego zabójcę, żeby zabił jej przyrodnią córkę, dla której śmierć, z pozoru wydaje się lepszą opcją, od zamieszkania z siedmioma genetycznie nierozwiniętymi, pracownikami fizycznymi. Rudowłosa, wychowująca się bez mamusi, córeczka tatusia, mająca niepokojące zapotrzebowanie na adrenalinę oraz niemałą obsesję na punkcie nóg. Sierotka, mieszkająca ze swoją macochą i dwoma przyrodnimi siostrami, wykorzystywana do ciężkiej pracy. I wreszcie, z pozoru, wywodząca się z najnormalniejszej rodziny, oczytana wieśniaczka bez matki, której ojczulek jest pośmiewiskiem całej wsi.

Wszystkie dziewki posiadają ponadprzeciętną urodę, przy każdej możliwej okazji śpiewają i prowadzą burzliwe konwersacje ze zwierzakami. Ich cechą wspólną jest również perfekcyjnie opanowana umiejętność sprzątania oraz lekkie przejawy antyspołeczne, wobec osób o normalnym wzroście. 3 z 5 hajtają się z mężczyznami, których w ogóle nie znają. Jak jeszcze Śpiącej Królewny, z sentymentu, obrażać bardzo nie chcę, tak uważam, że Kopciuszek była całkowitą materialistką i poleciała na kasę. Śpiąca, pomimo włóczenia się z obcym facetem po lesie, jest najnormalniejsza. Co prawda, kwestia obudzenia jej pocałunkiem, przez prawie nieznajomego, powinna zakończyć się sińcem pod książęcym okiem, a nie ślubem, ale nie będę taka drobiazgowa. Kopciuszek natomiast, jest ofiarą rodzinnego terroru i chęć wydostania się z toksycznego środowiska, jest tak silna, że postanawia wyrwać bogatego faceta na imprezie. Plan dobry, cały czas praktykowany przez wiele dziewek. Śnieżka wydaje mi się jednak najgłupsza ze wszystkich. Ona wie, że jest księżniczką i wie, że ma walniętą mamuśkę, a bierze od jakiejś starej brzyduli jabłko?! A zarazki? Nie umyła go przed zjedzeniem, a później dziwi się czemu zapada w śpiączkę! Czy muszę roztrząsać fakt, że jest sprzątaczką, kucharką, i buk wie kim jeszcze dla 7 kurdupli?Syrenka jest bardzo złożoną psychicznie bohaterką. Na początku, można u niej zauważyć lekką obsesję i przejawy prześladowcze. Może gdyby ten brzydal potrafił oddychać pod wodą to skończyłby jak Paul z Misery? Później, to już kompletnie wariuje i w zamian za nogi daje, jakiejś grubej klusce, głos. Dalej nie rozumiem, czemu nie mogła napisać na kartce o co jej chodzi, ale jak widać uroda nie idzie w parze z inteligencją. Apogeum głupoty ma jednak miejsce, jak brzydal hajta się z jakąś ciorną sexy solarą, a nasza Rudowłosa niema, dalej go chce i wybacza mu, że mu się pomyliły. W ogóle kobieta się nie szanuje. Na koniec, zostawiłam sobie Piękną, z książkowym przykładem syndromu sztokholmskiego. Mimo wszystko, to właśnie ona najlepiej poznała swojego męża, a relacja między nimi wydaje się najnormalniejsza, pomijając oczywiście przetrzymywanie.


Czego uczą bajki Disneya? Musisz grzeszyć urodą, ale niekoniecznie inteligencją, aby znaleźć męża. Najlepiej łapać biedaków szybko, żeby nie zdążyli cię poznać, jak masz PMSa. Wybranka serca, najlepiej szukać w lesie, bądź na imprezach. Zamiast z koleżankami, rozmawiaj ze zwierzakami. Zasada bardzo dobra, mniejsza szansa, że Ci wyrwą mężczyznę, chociaż w dzisiejszych czasach wszystko jest możliwe. Mąż musi być bogaty i przystojny, albo mieć możliwość takim się stać. Wiecie co mnie przeraża najbardziej? Mam nieodparte wrażenie, że dużo dziewek stosuje te zasady, a ciąża jest sposobem realizacji celu. 
W takim razie czy można stwierdzić, że bajki Disneya przekazują uniwersalną prawdę? Bez wątpienia tak, tylko dostrzegana prawda zmienia się z wiekiem.